poniedziałek, 26 września 2022

W warzywniaku


"Proszę pani, proszę pani,
ta marchewka jest do bani!"
"Nie do bani, a do dyni -
jak mawiała gospodyni."

Na to rzepa do kapusty:
"patrz, ten groch jest w środku pusty...
pusty groch jest i zielony -
on nie znajdzie raczej żony."

Ziemniak też się dziwi srodze:
"rydz stał znów na jednej nodze!"
A kabaczek wciąż się wije:
"z tego wicia ledwo żyję!"

Przekomarzać tak się mogły
aż do rana te warzywa,
ale por im krótko odrzekł:
"Po co nam dziś jest ta zgrywa?

Ktoś, kto zna nasz los niepewny,
taki stan nam wręczy w darze:
ni los króla, ni królewny,
ale w wodzie los nasz, w garze!

Albo nożem ktoś nas skroi
na surówkę bardzo zdrową...
Zatem cisza, mili moi -
będzie dobrze, daję słowo!" 


Gliwice 22.09.2022 r.

piątek, 23 września 2022

Babie lato


bielutka niteczka
srebrnobiała szata
wije się nad rzeczką
gdy z pajączkiem lata

zajączek ją utkał
wiatr hen w las ją niesie
wprost do krasnoludka
co zamieszkał w lesie

krasnal się ucieszył
a że nie był gapa...
to kroku przyspieszył
i nić białą złapał!


Gliwice 13.09.2011 r .

wtorek, 20 września 2022

Do córeczki...

 
gdy 
się zbudzisz 
miła moja
jeszcze snem pachnąca
ja 
ci uśmiech 
na dzień dobry
dam jak promyk słońca


Gliwice 18.09.2020 r.

środa, 14 września 2022

Paw

 
paw w ogrodzie puszył ogon
stąpał dumnie krok po kroku
i wśród kwiatów czuł się błogo
wszak "królował" tu od roku

ale przyszła chwila taka
że nad ranem w pewną środę
ktoś do zoo zabrał ptaka
i ktoś zabrał mu swobodę

pośród smutnych jak on ptaków
sławy raczej nie zdobędzie
za to pewne jest jak w banku
on tam tylko pionkiem będzie


Gliwice 15.09.2021 r .

niedziela, 11 września 2022

W sklepie


Wszedł do sklepu z rana Felek
po ogórki i kurczaka,
a tu młody kartofelek
tak powiada do chłopaka:

"Weź mnie Felku do koszyka,
będziesz smaczny miał obiadek."
Za nim burak przykuśtykał
i kartofla kopnął w zadek...

Pewnie burak był zazdrosny,
że go Felek chciał ominąć,
a do tego darł się głośno;
z tego na straganie słynął...

Felek nie chciał awantury,
więc buraka także kupił,
o tym por już wiedział z góry; 
burak nie był taki głupi...

Zagrał scenę zazdrośnika,
byleby klienta wzruszyć...
Felek warzyw nie unika,
na ziemniaczka też się skusił...

I do domu wnet poczłapał
z koszem warzyw - nie do wiary!
Tylko por się nie załapał,
bo był zwiędły i za stary...


Gliwice 05.08.2019 r.

czwartek, 8 września 2022

Dziwne spotkanie z kopciuszkiem (miniopowiadanie)


Siedziałam pod moim ulubionym drzewem tuż obok domu.
Po chwili nad moją głową załopotały skrzydła niewielkiego ptaka.
Siadł na gałęzi drzewa i patrzył na mnie szaroczarny cały, 
z błyszczącymi w słońcu piórami i ruchliwym, rdzawy ogonkiem.
Miał bardzo tajemnicze spojrzenie, jakby pochodziło z innego świata...
Nagle przemówił do mnie, kłapiąc dzióbkiem, jak kukiełka z teatrzyku lalek:
- Powiedz mi, waćpani, jak mam dotrzeć do pewnej pięknej panienki,
która zamieszkuje w pani okolicy?...
 - Oj, ptaszku, ptaszku - rzekłam zaskoczona.
- Panien ci u nas nie brakuje... a o którą to chodzi ptaszynę?
Na to kruk odpowiedział mi tak: - Moja jest szara, ma ciemnobrązowe oczy i rdzawy ogon...
- Zaraz, zaraz - skojarzyłam sobie - to ty jesteś kopciuszek?
- Zgadza się - jam ci kopciuszek w pełnej krasie!
- Skoro tak, to powiem ci, gdzie masz jej szukać...
- Bardzo waćpani dziękuję - zaszczebiotał wdzięczny ptak.
Wtedy pokazałam mu komin domu, za którym ukrywała się właścicielka rdzawego ogonka:
- Poleć tam, a spotkasz swoją ukochaną. 
Ptaszek skłonił się pięknie, podskoczył z radości i pofrunął na drugą stronę ulicy... 
Usłyszałam tylko, jak zaskrzeczał swoją ulubioną piosenkę: „tek tek”. 
Tego już nie zrozumiałam, ale samiczka kopciuszka tak, 
bo wychyliła się zza komina i też zaskrzeczała: „tek tek”. 
Kiedy samczyk "przywitał się" ze swoją "ukochaną", 
dwa szczęśliwe ptaszki pofrunęły w kierunku ruin zamku, 
w których zamieszkiwał kopciuszek. 
Tam zapewne stworzą szczęśliwą rodzinę i tam też będzie ich szczęśliwy ptasi dom. 


Gliwice 12.09.2020 r.




wtorek, 6 września 2022

Dary jesieni


Dała nam jesień swoje dary,
dała za darmo - niczym brat...
dała nam kosze renet szarych
i słodkich śliwek (tam, gdzie sad).

Cieszyć się trzeba każdą chwilą
i brać z jesieni słońca blask...
choć w gniazdach ptaki już nie kwilą
i cisza wraca znów do łask.

To nic, że wiatr nam w oczy wieje,
że deszczem płacze smutny dzień...
póty nic złego się nie dzieje,
póki nam sadem pachnie sień...

Pachnące sady do spiżarni
schowała jesień w kilka dni...
i jeszcze cały las ogarnie -
bo grzyb przy grzybie w runie tkwi...


Gliwice 25.10.2019 r .


piątek, 2 września 2022

Zajączek

 
Przez łąkę przebiegł szaraczek,
radosny jak nigdy dotąd...
a potem skrył się pod krzaczek,
co błyszczał w słońcu jak złoto.

Ten krzaczek to krzew jeżyny,
co czarne owoce miała.
Krzak rósł tam jako jedyny;
jeżyna cień swój dawała.

Siedział tam zając przez chwilę,
a potem czmychnął do lasu...
Za nim pofrunął motylek,
leciutko i bez hałasu.


Gliwice 25.08.2020 r.