wtorek, 25 maja 2021

Laurka


Jeden jedyny w roku dzień
co inne dni usuwa w cień
jeszcze się zmaga z rannym snem
a już od świtu pachnie bzem
i konwaliami tchnie od rana
gdy wstaje mama ma kochana

A ja ją witam pocałunkiem
uśmiechem witam i malunkiem
com dla niej nocą malowała
chociem malować nie umiała

Jak miło patrzeć na jej twarz
cieszyć się szczęściem z mamą wraz
gdy tak dziękuje mi za bratki
w noc malowane na Dzień Matki


Gliwice 26.05.2009 r .
Pamięci mamy Władysławy (mojej drugiej mamy) poświęcam

czwartek, 13 maja 2021

Żółta piłka (Wspomnienie)


Wyjrzałam dziś przez okno i zobaczyłam
małego chłopca odbijającego piłkę...

Wspomnienie


Rzuciłeś w moją stronę piłkę...
Była niewielka i żółta.
Podskoczyła, zakozłowała przede mną
i upadła mi prosto pod nogi...

Podniosłam ją
i zobaczyłam pośrodku niej
niewielki rysunek:
mały, szarobrązowy ptaszek
szykuje się do lotu...

Uśmiechnęłam się do niego
i odrzuciłam piłkę
daleko przed siebie,
a ty ją, synku, złapałeś
i pobiegłeś z nią prosto do domu.

No tak, zmierzchało się już
i zbliżała się pora kolacji...


Gliwice 12.05.2019 r.
Pamięci syna Tomasza

wtorek, 4 maja 2021

Jaskółeczka


Była sobie jaskółeczka,
co pognała do miasteczka.
Zastukała do cukierni,
poprosiła o swój piernik.

Za tym ciastem wprost przepada,
i wciąż o nim opowiada,
że go jada w każdy czwartek,
gdy cukiernie są otwarte...

Potem weszła do lodziarni,
a następnie do kawiarni;
z filiżanki kawę piła,
jakby ważnym gościem była.

Na ulicy jaskółeczka
napotkała dzięciołeczka,
co nie umiał pieśni śpiewać,
a przeganiał kosa z drzewa...

Później poszła do krawcowej,
po ubranie całkiem nowe;
kamizelkę szyć kazała,
bo ta stara już za mała...

Jeszcze miasto chciała zwiedzać,
choć bywała tutaj nieraz...
ale nie starczyło czasu -
musi wracać więc do lasu...

Tak skończyła się powiastka
o przygodzie tego ptaszka,
co tak miasto lubił wielce...
A to miasto zwie się: Kielce.


Gliwice 24.08.2019 r.