czwartek, 16 maja 2024

Jaskółeczka


Była sobie jaskółeczka,
co pognała do miasteczka.
Zastukała do cukierni,
poprosiła o swój piernik.

Za tym ciastem wprost przepada,
i wciąż o nim opowiada,
że go jada w każdy czwartek,
gdy cukiernie są otwarte...

Potem weszła do lodziarni,
a następnie do kawiarni;
z filiżanki kawę piła,
jakby ważnym gościem była.

Na ulicy jaskółeczka
napotkała dzięciołeczka,
co nie umiał pieśni śpiewać,
a przeganiał kosa z drzewa...

Później poszła do krawcowej,
po ubranie całkiem nowe;
kamizelkę szyć kazała,
bo ta stara już za mała...

Jeszcze miasto chciała zwiedzać,
choć bywała tutaj nieraz...
ale nie starczyło czasu -
musi wracać więc do lasu...

Tak skończyła się powiastka
o przygodzie tego ptaszka,
co tak miasto lubił wielce...
A to miasto zwie się: Kielce.


Gliwice 24.08.2019 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz