wtorek, 13 lutego 2024

Pupil


Przyszła chyba taka chwila,
aby wspomnieć tu Pupila...
Kiedyś naszła mnie ochota,
by tak nazwać swego kota.

Był ten Pupil lata z nami -
lecz raz pognał za kotkami!
Długo trwały te amory...
bo kot wracać nie był skory.

Aż któregoś dnia w ogrodzie
zjawił się mój kot czarodziej.
Spokój nieco nam zakłócił...
bo z rodzinką Pupil wrócił!

Odtąd miałam kotów sforę -
bladym świtem i wieczorem.
Pokochałam te kocięta,
i do dziś je wciąż pamiętam.

Niejednego Mruczka tatą
został pewnie kot mój Pupil.
Może wiosną albo w lato,
mąż mi jego wnuka kupi?


Gliwice 11.05.2007 r.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz