poniedziałek, 31 lipca 2023

Na podwórku Małgosi


Na podwórku Małgosi
Kwoka alarm podnosi...
Ktoś mi ukradł trzy jaja!
Lecz ją kur uspokaja
I pod skrzydło ją bierze
Ktoś ci ukradł? Nie wierzę!

Sprawdź, kokoszko, dokładnie
Czasem jajko upadnie
I rozbija się całe
Chociaż było tak małe

Poszła kwoka z niesmakiem
Zła na kura, i z gdakiem
Co jak echo po lesie
Między drzewa się niesie

Wtem się kura przewraca
I w swej złości zatraca...
Wstać na razie nie może
Bo się ślizga w bajorze
Co powstało (się zdaje)
Z potłuczonych trzech jajek


Gliwice 12.07.2019 r.

piątek, 28 lipca 2023

Kłótliwa brzózka


Nad brzózką słoneczko świeciło,
lecz brzózce nie było to w smak,
bo ciągle za ciepło jej było,
więc rzecze do słonka dziś tak:

Ej, słońce, ej słońce uparte,
za mocno mi świecisz na pień...
Idź sobie za rzekę, za Wartę,
a mnie zostaw tylko swój cień...

I poszło słoneczko za rzekę,
i grzało gdzie tylko się da...
a brzózka znów klnie i narzeka,
bo marznie, więc znowu jest zła...

Czy ktoś jej choć raz w czymś dogodzi,
czy tylko ogłady jej brak?...
A może o jedno jej chodzi -
że lubi się kłócić, o tak!


Gliwice 15.07.2019 r.

sobota, 22 lipca 2023

Jadzia


Stał na stole dzban kompotu
Taki ładny, biały dzban
A tuż obok, koło płotu
Siedział sobie starszy pan

Nic nie mówił, siedział tylko
Zapatrzony w siną dal...
A widziałam, jak przed chwilką
Żal mu było Jadzi Krall...

Jadzia, czyli wnuczka jego
Od niedawna, od dwóch lat...
Lecz nie mówi, a dlaczego
To już tylko wie jej brat...

Starszy brat o lata trzy
Raz na rower siostrę wziął
A gdy mijał koniec wsi
Zszedł z roweru i go pchnął...

Rower spadł, a razem z nim
Spadła Jadzia - prosto w rów!
Od tej pory, w ciszy tkwi
I nie mówi żadnych słów...

Dziadek martwi się ogromnie
Czy przemówi Jadzia znów
Czy poznanych słów zapomni...
- Mów coś do mnie, Jadziu - mów!

Nalał dziadek w dzban kompotu
I do domu miał już iść
Aż tu nagle, koło płotu
Jadzia woła: - Dziadku, pić!


Gliwice 13.07.2019 r.

niedziela, 16 lipca 2023

Niesforny Janek


Nie chciał Janek zupy jeść
Poszedł głodny spać... i cześć!
Próżno mama go prosiła
Zupa mu niesmaczna była

Rano wyszedł Janek z domu
Wyszedł cicho, po kryjomu
Nim się zaczął nowy dzień
Zniknął chłopak (gdzieś w drzew cień...)

Przygód szukał Jaś uparty
Lecz był głodny (nie na żarty!)
Wrócił zatem w domu próg
Głód to pierwszy Jasia wróg

Odkąd zgłodniał Jaś i zmarniał
Odtąd zupy nie odmawia...
Teraz co dzień, już od drzwi
Słychać: - Zupy dajcie mi!


Gliwice 09.07.2019 r.

czwartek, 13 lipca 2023

Trzy zapałki


Trzy zapałki ktoś włożył pod liście
i zapalił ostatnią z pudełka.
Ogień buchnął czerwienią soczystą,
aż ze strachu się gaik rozełkał.

Płonie dąbek i krzewy złociste,
w coraz większym już ogniu spowite,
aż się zgięły topole strzeliste,
wystraszone gaika niebytem.

Wtem strażacki się wóz tu pojawił
i sikawki zrobiły co trzeba.
Ogień zniknął (był taki łaskawy...)
Resztki iskier ktoś w ziemi zagrzebał.

Kto zapałki zapalił? - nikt nie wie,
ale mądry ten ktoś raczej nie był.
Czy w spokoju to zrobił, czy w gniewie,
wart jest kary za czyn swój haniebny!


Gliwice 16.09.2020 r .